Drugi z braci Figlak przed momentem zameldował się w klatce Cage Warriors na gali z numerem 132! Walczący w kategorii półśredniej Mateusz (7-1) zmierzył się z bardziej doświadczony i mającym za sobą walki w Bellatorze Kentem Kauppinenem (13-7). Podobnie jak młodszy brat, również nie miał on dużych problemów ze swoim rywalem. Finalnie zanotował on siódme zwycięstwo w zawodowej karierze jednogłośnie odprawiając Brytyjczyka!

Figlak już na początku walki obalił swojego opontenta i w pięknym stylu polował na duszenie zza pleców. Kauppinen jednak konsekwentnie uciekał z kolejnych prób. Większość pierwszej odsłony zdominował właśnie pracą graplerską, która jednak kosztowała go trochę sił. W drugiej odsłonie mimo już znacznie mniejszej pojemności baku z paliwem Mateusz starał się wywierać presję atakując kombinacjami oraz wysokimi kopnięciami. Podrażniony Brytyjczyk odpowiadał głownie agresywnymi low’ami. Figlak podobnie jak w poprzedniej odsłonie sprowadził rywala i tam zawodnicy zostali aż do końca rundy, lecz na ostatnie 20 sekund Kent przesweepował Polaka, który poszukał próby poddania. Ostatnią fazę walki ponownie z pełną agresją rozpoczął były zawodnik Bellatora, najpierw atakując kopnięciami a finalnie obalając fightera Londyńskiego Trojan’a. Starszy z braci ponownie jednak pokazał wysoki poziom grapplingu i przetoczył rywala. Ostatnie 30 sekund należało do Kauppinena, ten wiedział że nie wygra tego na punkty i ruszył po skończenie. Nie udało mu się to jednak!