Kacper Mioduszewski (am. 7-5) po dwóch ostatnich porażkach w formule semi-pro wrócił na zwycięską ścieżkę i rozbił ciosami w parterze Ernesta Zajączkowskiego (am. 1-2). Walka skończyła się po około 2 minutach ciosami z krucyfiksu.
”Golden Boy” błyskawicznie po krótkiej wymianie poszukał sprowadzenia walki do parteru. To się udało i po chwili i przejściu w pozycję boczną, ustabilizowaniu jej, poszukał krucyfiksa, który zapiął i zmusił sędziego do przerwania.