Ponad 3 rundy trwało starcie Maurice’a Greena (9-4) oraz weterana organizacji Giana Villante (17-11). I nie tylko to było w tym starciu zaskoczeniem. Bardziej doświadczony w pojedynkach w dywizji królewskiej Green po cieżkim pojedynku zadusił swojego rywala w 3 rundzie, duszeniem trójkątnym z pleców. Warto wspomnieć, iż w ostatniej rundzie mniejszy z zawodników znokdaunował oraz obijał w parterze swojego przeciwnika!

RUNDA 1

Prostymi kopnięciami atakuje Green, kilka nietrafonionych prostych ze strony jego przeciwnika. Szuka obszernego sierpowego Villante, lecz w kontrze dostaje kopnięcie w krocze i pojedynek przerwany. Low-kickami atakuje mniejszy z zawodników i trafiony high w wykonaniu Greena. Szuka swojej szansy w niskich kopnięciach weteran UFC, lecz te zazwyczaj błąkają się w okolicach kolan rywala. KONIEC 1 RUNDY!

RUNDA 2

Identyczny plan od początku drugiej rundy w wykonaniu Giana, lecz kontroluje starcie prostymi cięższy fighter. Trafił cepem Villante, ale nie zrobiło to dużego wrażenia. Udana kombinacja mieszana kolan z łokciami Greena. Sierp za sierp i dalsza wymiana uprzejmości za pomocą niskich kopnięć. Przestrzelony cep i udany low-kick lżejszego Amerykanina, który poszedł za swoim rywalem jednak ten ucieka i mamy KONIEC 2 RUNDY!

RUNDA 3

W końcu zmieścił dwa sierpowe na twarzy Maurice’a Villante, i przypadkowo otrzymał palec w oko. Przestrzelił super-man punchem większy z zawodników i świetna kontra byłego zawodnika wagi półciężkiej. Na deskach jest Green i seria mocnych łokci, blisko zakończenia walki jest Villante. Kontrola z góry, ale zakłada technike kończącą z dołu Maurice. Jest blisko klepania i KONIEC! Maurice Green poddaje Giana Villante w 3 rundzie